"Ideał osobisty jest jak gen. Człowiek nosi go w sobie i nie może się go pozbyć. Co najwyżej zagłuszyć jego działanie.
Szłam za głosem mojego ideału nawet wtedy, gdy nie miałam świadomości jego istnienia. Może niepewnie, jak chodzi się w ciemności, może pominęłam jakieś ważne zakamarki mojej drogi, ale mam nadzieję, że nie zmarnowałam tego daru zbyt wiele. Więcej już nie chcę go marnować. Chcę go nieść i pomnażać do samego końca.
Rozpoznanie ideału to ważne wydarzenie. To jakby usłyszeć samego Boga mówiącego: <<Stworzyłem cię specjalnie w tym czasie i miejscu, między tymi ludźmi. Wszystko w tobie przemyślałem, bo taki jesteś Mi potrzebny.>> Czy jest coś piękniejszego niż wyznanie Bożej Miłości?"
--------------------------------------------------
ps. Jeśli chcesz podzielić się swoim spojrzeniem na ideał osobisty - napisz do mnie...