poniedziałek, 4 lipca 2016

Cierpienie i Miłość

FOT. ELŻBIETA LEMPP
„Do prawdy dochodzi się rozmaitymi drogami. - Przyznajmy, że są takie prawdy, do których - dochodzi się również poprzez męczeństwo. Jedną z takich prawd jest prawda, że cierpiąc, cierpimy z Chrystusem. Nie żyjemy dla siebie i nie umieramy dla siebie. Czy żyjemy, czy umieramy, należymy do Boga (św. Paweł). Dzięki temu odkryciu możemy mieć udział w Boskiej godności cierpienia. Niemniej nie cierpienie jest tutaj ważne. Nie ono dźwiga. Wręcz przeciwnie, cierpienie zawsze niszczy. Tym, co dźwiga, podnosi i wznosi ku górze, jest miłość”. /ks. J. Tischner, 1999/

Gdy ktoś mówi, że cierpienie uszlachetnia, że jest błogosławieństwem czy znakiem Bożego wybrania, zapala się w mojej głowie czerwona lampka. Właściwie nie tylko w głowie - w sercu, w duszy, wszystko mi mówi, że to nie tak... nie o to chodzi, czegoś brakuje w tych tezach. Do dziś nie umiałam tego prosto wytłumaczyć. W końcu ks. Tischner mi to w głowie uporządkował.

Nie mam problemu z "cierpieniem"... Wiadomo nie jest przyjemne, boli, ale jest i na dzień dzisiejszy je przyjmuję... Intuicyjnie zawsze czułam, że ono mnie nie podnosi, że to nie ono mnie uszlachetnia. Każdy ma swoje małe lub wielkie cierpienia - jedni fizyczne, inni psychiczne, jeszcze inni emocjonalne. Moje "macierzyńskie cierpienie", samo w sobie, mnie niszczy. I nieważne, jak sobie będę to tłumaczyć - dar, stygmat, bliskość Ukrzyżowanego... nieważne... cierpienie niszczy... Chyba, że... jest MIŁOŚĆ! 

W śmierci na krzyżu to nie cierpienie Chrystusa było ważne, ale Miłość Boga do człowieka. To moc miłości jest w stanie sprawić, że człowiek mimo bólu wzrasta. Cierpienie bez miłości zawsze jest drogą w dół, ku beznadziei...

Czyli moje ludzkie cierpienie może być darem "dla" tych, których kocham, za tych, którzy potrzebują szczególnego wsparcia, za tych, którzy sobie nie radzą... dar z miłości. 

MIŁOŚĆ jest kluczem wszystkiego. Może nie jest to nowe odkrycie, ale jak ważne na każdym kroku sobie je powtarzać i uaktualniać!

Dziękuję Ci księże Józefie! Dziś ułożył mi się kolejny puzzel. Zawsze lubiłam puzzle. Życie to milion puzzli...