czwartek, 23 czerwca 2016

Wierszem pisane

Dziś kolejny odcinek mojego odsłaniania... Tylko trochę z innej strony.

Wiersze zaczęłam pisać w wieku 16 lat. Od tamtego czasu zebrało się ich ponad dwie setki, a liczba wciąż jest rozwojowa. Jak czytam teraz moje pierwsze liryki, to aż się uśmiecham. Jak na romantyka przystało - zdecydowana większość jest o miłości... Na początku wiersze były rymowane. Z czasem rymy odchodziły w zapomnienie, ustępując miejsca wolnym myślom. Dlatego ochrzciłam te moje liryczne twory - westchnieniami.

Postanowiłam wybrać kilka z nich i opublikować. Może ktoś coś nich odnajdzie, ktoś się uśmiechnie albo zamyśli... Szkoda, żeby tak leżały w szufladzie... Niektóre są bardzo stare...

Zapraszam na spotkanie z moimi westchnieniami >> TUTAJ <<