niedziela, 18 września 2016

Stasiu i kanapa

"Do wyższych rzeczy jestem stworzony i dla nich winienem żyć"
Św. Stanisław Kostka



Ksiądz wikary podczas dzisiejszej mszy dziecięcej opowiadał o młodym chłopcu, który mimo, że żył krótko, zdążył zachwycić świat. Żył blisko 500 lat temu, w innym świecie, w innej epoce, kulturze - mimo to wciąż jest wzorem dla młodzieży.

Dziś jest święto Stanisława Kostki.

Dziś też odbyła się inauguracja roku formacyjnego Ruchu Szensztackiego w naszej diecezji. Siostra Edyta w impulsie inauguracyjnym odniosła się do przemówienia papieża Franciszka "o kanapie".

"Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty..." (papież Franciszek)


Tak sobie pomyślałam o Stanisławie Kostce... Ten to dopiero miał odwagę... Zostawił za sobą kanapę - wygodne i bezpieczne życie, edukację, wypracowaną przez rodzinę pozycję społeczną. Zamienił kanapę na parę wygodnych butów i wyruszył do Rzymu. Wyruszył, aby spełnić pragnienia serca. Matka Boża powiedziała mu we śnie, że ma zostać jezuitą. Wiedział, że rodzice się nie zgodzą, a zakon bez rodzicielskiego błogosławieństwa go nie przyjmie. Nie zraził się, szukał dalszych możliwości spełnienia pragnienia serca. Tak dotarł do Rzymu. Tam też zakończył ziemskie wędrowanie, prawie jak święci Apostołowie.



"... życie jest piękne zawsze wtedy, kiedy chcemy je przeżywać, zawsze wtedy, gdy chcemy pozostawić ślad." (papież Franciszek)

Stasiu zostawił ślad...

Boże! Daj mi wytrwałość w podróżowaniu do mojego Rzymu, nie pozwól mi przysnąć na kanapie. Amen