wtorek, 3 czerwca 2025

Asceza organiczna - powrót

Jakiś czas temu zostałam poproszona o napisanie cyklu artykułów na temat środków ascetycznych dla kwartalnika "Dzwon wierności". Temat nie jest mi obcy – pojawiał się już kiedyś na blogu i towarzyszył mi długo w duchowej i osobistej drodze. Jednak dziś widzę go inaczej. Nie jako zbiór zasad do wdrożenia, nie jako wysiłek woli wpisany w harmonogram dnia. Raczej jako coś, co wyrasta z życia – z jego ran, paradoksów i niezrealizowanych scenariuszy.

Dawniej podchodziłam do ascezy jak do narzędzia – precyzyjnego, logicznego, trochę idealistycznego. Dziś próbuję ją zobaczyć bardziej organicznie: nie jako konstrukcję narzuconą z zewnątrz, ale jako coś, co może wzrastać razem z człowiekiem, jeśli tylko da mu się przestrzeń. Szukam punktów styku między duchowością a psychologią, między ciałem a duszą, między codziennością a tym, co ją przerasta.

Z czasem będą się tu pojawiać treści, które wracają do ascezy – nie w jej podręcznikowym wydaniu, ale jako ścieżki dojrzewania przez codzienność, psychologię, duchową praktykę. Takiej, która nie trzyma się sztywno wcześniejszych ram, a jednak – albo właśnie dlatego – prowadzi głębiej.