Gdzie człowiek nie musi być dzielny, gdzie spojrzenia są ciepłe, a nie ciekawskie.
Jednym z takich miejsc jest Tydzień Wytchnienia — wydarzenie tworzone przez Fundację Rodzina Kangura, z myślą o rodzinach wychowujących dzieci z niepełnosprawnością.
To nie są rekolekcje, choć wiele dusz tam oddycha głębiej.
To nie jest konferencja, choć wiedzy i inspiracji nie brakuje.
To spotkanie, które daje przestrzeń na to, by odpocząć od codziennych obowiązków i na nowo spojrzeć na siebie i swoje życie.
Podczas tych kilku dni rodzice otrzymują coś, czego brakuje im na co dzień najbardziej: wytchnienie.
W tym czasie ich wyjątkowe dzieci są zaopiekowane przez wolontariuszy - młodych ludzi o ogromnych sercach.
A rodzice? Rodzice mają czas dla siebie: czas na dialog - na wspólne omówienie spraw, które na co dzień umykają w natłoku obowiązków, czas na odpoczynek, na relaks - na chwile, których często brakuje.
Wraz z moim mężem od trzech już lat mamy przywilej towarzyszyć uczestnikom i organizatorom jako wsparcie. Dzielimy się doświadczeniem, które zdobyliśmy na własnej drodze — starając się wskazać, gdzie tkwią źródła mocy, które pomagają przetrwać trudne dni.
Nie mieliśmy okazji skorzystać z tego rodzaju wsparcia, kiedy opiekowaliśmy się naszą Julką. Dziś widzimy, jak cenne i potrzebne jest to, co dzieje się w ramach Tygodnia Wytchnienia. Również dla nas, jest to czas pełen refleksji. Wracają emocje, ale też przychodzi poczucie sensu i współdzielenia czegoś ważnego.
Nie trzeba wiele. Czasem wystarczy chwila, w której nie trzeba dźwigać wszystkiego samemu.
W której ktoś spojrzy i nie zapyta, tylko pobędzie.
I wtedy – nie wiadomo skąd – przychodzi łagodność, a wraz z nią: siła.