Kiedyś miałam dostęp do swojego wnętrza.
Zamknął się
wraz z Jej odejściem.
Już nie wiem co czuję,
gonitwa myśli w mojej głowie,
nie nadążam za nimi.
Czasem złapię się którejś z nich,
czasem wyszarpię emocję sercu
- tonę tęsknienia
- kilogram bólu
- gram szczęścia
- miligram ekscytacji
- mikrogram zaczarowania życiem
A gdzie miłość, radość, pokój?
Schowane głęboko, zarezerwowane,
chwile szczęścia tuż przed zmrokiem
- sekundy dumy z tych co zostali
- minuty zadumy nad życiem
- godziny szukania sensu.
Proces gojenia trwa długo
Czy kiedyś będę gotowa żyć tak,
jak to sobie wymarzyłam?
Czy to w ogóle możliwe?
piątek, 24 czerwca 2022
Cisza
Subskrybuj:
Posty (Atom)