poniedziałek, 10 kwietnia 2017

(*)(*)(*)

"Dał Pan i zabrał Pan. 
Niech będzie imię Pańskie błogosławione!"
Hb 1,20

Dziś wiem, jak trudno było Hiobowi wypowiedzieć te słowa. Wiem też, jak bardzo są prawdziwe... Pan daje życie i Pan je zabiera. On widzi wszystko w całości, nie tak jak ja - po części... Pewnie dlatego tak trudno godzić się na śmierć bliskich, bo widzi tylko fragment pełni, ułamek tego, co tak naprawdę jest... Jedynie wiara jest w stanie pomóc zerknąć z Bożej perspektywy. Nie pozwala ona widzieć, ale pozwala czuć, że Pan Bóg się troszczy o człowieka. Tą wiarą łaskawie obdarzył mnie Bóg. Ta wiara, mimo łez i złamanego matczynego serca, pozwala mi oddać Bogu co Boskie - życie, które mi powierzył ponad 10 lat temu. Przygotowywałam się do tego dnia od momentu diagnozy, ale ostatnie półtora roku jakby intuicyjnie czułam, że czas mojego dziecka się dopełnia. Jedno dziecko odeszło, kolejne rośnie pod moim sercem - ktoś by powiedział paradoks losu, ale ja wierzę, że taki jest plan i tak będzie dla nas najlepiej. I chociaż będziemy tęsknić, bo to normalne, nie będzie to rozpacz, ale nadzieja na ponowne spotkanie gdy dopełnią się nasze dni...