wtorek, 29 marca 2016

Paschalne rozmyślania

Wielki Czwartek

Na chwilę zapomniałam kim jestem. Zapomniałam, że wybaczam zawsze i wszystko... Jezus wybaczył nawet Judaszowi...

Dawno nie milczałam. Muszę milczeć. Wystarczy, że niespokojny świat wszystko komentuje, nakręcając spiralę nienawiści i zawiści. Będę milczeć, w ciszy Ogrodu Oliwnego...


Wielki Piątek

Umarłeś... a ja nie umiem tego przeżyć... spowszedniała mi Twoja śmierć. Przyzwyczaiłam się do Drogi Krzyżowej. Co tydzień ten sam ból - czy nie przyzwyczaiłeś się do niego Chryste? Co piątek krzyżujemy Cię na nowo... A Ty co tydzień zmartwychwstajesz, by nas odnowić... Chce się powiedzieć "Już nigdy więcej Twojej ofiary!", a tu za pierwszym zakrętem pokusa - brak uśmiechu i cięty komentarz... Jak żyć?


Wigilia Paschalna

Pierwszy raz od dziesięcioleci nie poleciała mi głowa. Siedziałam zasłuchana w Słowo jak nigdy... Szkoda, że były tylko cztery czytania.

Jest druga w nocy. TEJ nocy! Nawet nie chce mi się spać. Bp Ryś miał rację - TEJ nocy się nie śpi... Zmartwychwstałeś... Znowu... Ciągle...

Z dzieciństwa pamiętam koszyczek ze święconką.
Z wczesnej młodości - obrzęd odnowienia chrztu i chlust wody święconej na tatę w wykonaniu misjonarza z Brazylii.
Potem nie pamiętam nic... aż do wyśpiewanego dwa lata temu "Śpiewajcie Panu bo wielka Jego moc".
Dziś zapamiętam Zmartwychwstanie... Dorosłam...

Wierzę z Twoje Zmartwychwstanie Chryste! Nawet nie mam wątpliwości... czy to nie dziwne? Takie oczywiste... to musi być dar. Łaska wiary... Dziękuję Ci Boże!

Jednak pójdę spać... łaska buduje na naturze... wyspanej naturze...


Niedziela Wielkanocna

Rodzinne śniadanie. Jak zwykle spontaniczne i pełne śmiechu... Eksplozja radości, która o niemal nie przyspieszyła porodu oczekującej... Kocham moją rodzinę. I nikomu nie przeszkadzało, że tradycyjna zupa była za kwaśna...

Msza Święta w parafii. Organista nie pozwolił mi zaśpiewać Sekwencji Wielkanocnej... trudno. Alleluja!

Spotkania rodzinne.

Leniwy wieczór.

Poniedziałek Wielkanocny

Tradycja z wodą na pierwszym planie. Chyba pierwszy raz nie broniłam się przed nią... Nie ma lepszego widoku o poranku, jak radość dziecka w stroju kąpielowym, w czepku i okularach pływackich, z dwoma pistoletami w dłoniach.

Rodzinny spacer po Sopocie... Milano... to dobra tradycja. Taki luz... Lubię spacery po mieście...

Chrystus zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja!