niedziela, 24 stycznia 2016

Żółte karteczki

Na mojej drodze jest wiele osób, które mnie inspirują. Wśród nich jest również Beata Pawlikowska. Zwraca ona moją uwagę na bardzo  proste rzeczy. Jej żółte karteczki są dla mnie często przywołaniem do porządku - zwłaszcza wtedy gdy moje myśli lewitują gdzieś między filozofią a teologią... Żółte karteczki Beaty są w jej książkach, na jej oficjalnej stronie oraz profilu na facebook'u, a także na stronach jej fanów...

http://beatapawlikowska.com

środa, 6 stycznia 2016

Świadomość temperamentu

Dzisiejsza rozmowa z przyjaciółką natchnęła mnie do napisania jeszcze paru słów o temperamentach. Pamiętacie - choleryk, sangwinik, melancholik i flegmatyk... Wielokrotnie wspominałam temperamenty przy różnych okazjach... Dziś chciałabym podejść do nich z innej strony.

Do tej pory pisałam o temperamentach, jako takich, które po prostu są. Dzięki określeniu temperamentu (mieszanki temperamentów) wiemy dlaczego reagujemy tak, a nie inaczej, dlaczego lubimy to a denerwuje nas tamto. Zastanawiam się, ile razy zrzuciliśmy winę za to czy owo, właśnie na temperament. "Ja jest wybuchowa, bo tak już mam, jestem cholerykiem", "nigdy nie zapomnę, jestem melancholikiem", "ja to flegmatyk, e tam..." czy "szybko, szybko, nie ma czasu, teraz i już, bo mój sangwinik ma słomiany zapał"... Jeśli chowamy się za podobnymi wymówkami, to prawdopodobnie nasza świadomość temperamentu jeszcze jest bardzo słaba. O co chodzi...?

Rozpatrzmy kilka słabszych cech, bo to z nimi mamy większy problem.

Jeśli np. masz słomiany zapał sangwinika i wiesz o tym. Możesz powiedzieć "nic mi nie wychodzi, bo mam słomiany zapał", ale możesz też uświadomić sobie "hmm... mój sangwinik ma słomiany zapał, ale to nie znaczy, że ja muszę taki być". Nie wyszło Ci za pierwszym razem, to spróbujesz jeszcze raz, tak jakby na przekór sangwinikowi. Masz problem z zapisywaniem notatek, będziesz właśnie zapisywał świadomie i powoli, bo wiesz, że jakaś część Ciebie zrobi wszystko, byś się poddał...

Jeśli np. nic Ci się nie chce, albo ciągle robisz na skróty możesz powiedzieć "my flegmatycy to już tak mamy", ale możesz też świadomie i z premedytacją się zaktywizować, właśnie dlatego, że nie jesteś aktywny...

Nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi... Wygląda trochę jak walka z wiatrakami, no bo przecież "ja tak mam!". Nie! Nie masz. Za to masz w środku coś co Ci "każe" takim być... a to różnica.

Wszystko można przepracować. Pamiętliwość melancholika również. Po co ciągle powtarzać " ja nigdy tego Ci nie zapomnę, bo już taka jestem". Można przecież zanim słowa wydostaną się z ust, uświadomić sobie, że to melancholik we mnie nie chce bym zapomniała, ale ja się powstrzymam od komentarza - i wierz mi, gdy przestaniesz to mówić głośno, coraz rzadziej będziesz to sobie przypominać, to może całkiem nie zapomnisz, ale w końcu już nie będzie to takie ważne. To melancholik każe Ci o tym pamiętać. Tak samo z perfekcjonizmem. Dobrze wykorzystany perfekcjonizm jest super, ale niestety "my melancholicy" przesadzamy i wszystko musi być po naszemu i po takiemu idealnemu. Okazuje się, że jak jest w połowie idealnie to i tak cała reszta jest zachwycona. Melancholik zabiera nam 50% luzu, czasu i dokłada stresu. A wystarczy o tym pomyśleć i spróbować mu się przeciwstawić- nie zrobić na odczepnego, ale trochę pozwolić innym coś zrobić po ichniemu... A potem obserwować efekty... Uświadomiony perfekcjonizm jest czymś fantastycznym. Wymaga trochę pracy i przełamania się, ale warto eksperymentować.

Na choleryka też są sposoby. Przepracowałam osobiście. Zawsze mam rację, przepraszam... mój choleryk zawsze wie najlepiej. I właśnie dlatego zanim powiem ostatnie słowo, uświadamiam sobie to, że to subiektywna opinia mojego choleryka i zagryzam zęby, pozwalając się wypowiedzieć innym.

Świadomy choleryk będzie mądrym przywódcą, a nie bezmyślnym dyktatorem.
Świadomy melancholik będzie głęboki, a nie skryty, dokładny, ale nie obsesyjny czy maniakalny.
Świadomy flegmatyk będzie umiał zachować dystans, ale nie będzie leniem.
Świadomy sangwinik będzie zarażał radością i entuzjazmem, a nie ulegał huśtawkom nastrojów.

... każdy mógłby dopisać swoją listę cech i rozwinąć ją analogicznie... polecam. Bycie świadomym naprawdę pomaga, nie tylko w relacjach z ludźmi, ale przede wszystkim w stosunku do siebie.